sobota, 9 kwietnia 2016

Dziedzictwo mroku,czyli wilkołactwo w nowym wydaniu.

Polski tytuł: Dziedzictwo mroku
Oryginalny tytuł: The Dark Divine
Autorka: Bree Despain
Wydawnictwo: Galeria Książki
Kategoria: fantastyka



Książkę znalazłam w internecie, kiedy poszukiwałam czegoś, co mogłabym przeczytać. Była w przecenie, sam opis, jak i okładka mnie zaintrygowały. Postanowiłam dać szansę tej serii. 

W przeszłości rodziny Divine wydarzyło się coś, o czym się nie wspomina. Coś, o czym Grace nie ma zielonego pojęcia, choć bardzo by chciała. Przecież to tej jednej nocy straciła ukochaną osobę, najlepszego przyjaciela. Nagle tak po prostu odszedł. Tej samej nocy znalazła swojego brata całego zalanego krwią i od tamtej pory nie wspomina już przyjaciela z dzieciństwa. 
Wszystko wywraca się do góry nogami, kiedy Daniel wraca, by skończyć szkołę i móc iść na wymarzone studia. Grace znów zbliża się do chłopaka, co bardzo denerwuje jej brata, który wolałby, by jego rodzina nie miała już z nim nic wspólnego. 
Pojawienie się Daniela spowodowało, że Grace chce jeszcze bardziej poznać sekret z przeszłości i jest zdeterminowana, by dotrzeć do sedna sprawy z tej nocy, kiedy po raz ostatni widziała Daniela. Dziewczyna musi poznać mroczną tajemnicę Daniela oraz znaleźć sposób na to, by uratować nie tylko jego, ale i swoich bliskich, co okazuje się nie być takie proste, jakby się na początku wydawało. 
Na początku opowieść nudzi. Pojawia się cała rodzina pastora, która zachowuje się, jak na taką rodzinę przystało. Rodzeństwo pomaga w przykościelnych organizacjach, dobrze się uczy, nie można im nic zarzucić. Wręcz przeciwnie, staje się to odrobinę sztuczne i irytujące. Jude, brat głównej bohaterki od początku kreowany na superbohatera, po kilku stronach po prostu mnie zdenerwował i miałam ochotę kopnąć go w cztery litery. Już go później nie polubiłam, ale w każdej książce znajdzie się bohater, którego nigdy nie polubimy. 
Po przeczytaniu całej książki wydawało mi się, że bohaterowie byli mało opisani. Może nie chodzi tutaj o ogólne przedstawienie, bo dobrze wiedziałam, kto kim jest (choć muszę przyznać, że dopiero po kilku stronach). Chodziło mi bardziej o to, że mało ukazało się informacji o ich wyglądzie. Dopiero po kilkunastu rozdziałach, dotarła do mnie informacja, jakie główna bohaterka ma włosy. Więc w tym miejscu ubolewałam nad tymi drobnymi ubytkami. 

Uwielbiam historię przedstawioną w tej książce. Coś innego, troszkę świeżości powiało w temat wilkołaków i innych istot nadprzyrodzonych. Pojawia się wątek z Bogiem, z jego wysłannikami, którzy mieli rozprawić się ze złem. Spodobało mi się to wyjaśnienie wilkołaków, jak i tego, jak bestia czasem może przejąć kontrolę nad ciałem. To już nie takie spokojne wilczki jakie ukazano w postaci Jacoba w "Zmierzchu" tylko prawdziwe zwierzęce instynkty. 
Intrygujące w opowieści są listy, które mają pomóc Grace w rozwiązaniu zagadki i uratowaniu Daniela. Mężczyzna opisywał, jak szukał wilkołaków i wierzył, że da się je wyleczyć z ich przekleństwa.
Książkę mogę gorąco polecić na chłodny wieczór osobom, które lubują się w klimatach fantastycznych, ponieważ oprócz tych wątków z wilkołactwem, pojawiają się te z przyjaźnią Grace i April oraz miłości Daniela i Grace. Reszta jest gdzieś w tle i w sumie mnie to nie przeszkadza, ale może komuś innemu się to nie spodoba.
Opowieść wciąga i naprawdę lekko się ją czyta, pióro autorki nie męczy. Bohaterowie również nie są źli pod tym względem, że niczego im nie brakuje. Skromny i zagubiony Daniel, wściekły na każdego Jude i próbująca uratować cały świat Grace. Jest jeszcze Pete, który wydaje się najprzystojniejszy po Jude i jest naprawdę opiekuńczy i słodki a April jest zakręcona i wydaje się za bardzo niewinna, by móc ją wplątywać w ten zły świat, w który właśnie wkroczyła Grace.

Jak zakończy się historia Grace, Daniela i Juda? Według mnie zaskoczy choć część was. Oczywiście opowieść odkrywa po kolei swoje tajemnice, ale sama końcówka oraz to, co stało się z Grace i Judem jest trudne i na pewno nie tego spodziewalibyście się, czytając początek o perfekcyjnej rodzinie Divine. 
Już czytam kolejną część a moja mama już jest po lekturze i powiedziała mi, że się całkowicie załamała ostatnimi rozdziałami. Już nie mogę się doczekać, kiedy dowiem się, co miała na myśli. Jak wspominałam, historia jest wciągająca i czasem po prostu nie można się od niej oderwać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mrs Black bajkowe-szablony