środa, 21 sierpnia 2013

*9. Home.

Rodzice Shane'a zgodzili się, bym u nich zamieszkała, po tym jak opowiedziałam im o wypadku rodziców. Oznajmiłam, że nikogo nie mam żeby mógł się mną opiekować. W końcu powiedzieli, że jutro pojadą załatwić wszelkie formalności. Byłam im za to bardzo wdzięczna. Postanowiłam im to w jakiś sposób odpracować, bo oni w ogóle mnie nie znali, a mimo wszystko chcieli mi pomóc.
- Dzisiaj już jest za późno na zakupy więc pojedziemy jutro, co? Pewnie nie masz żadnych ciuchów... - powiedział, gdy zauważył moją minę.
- To bardzo miłe, ale ja mam ubrania w takim wielkim budynku. Nie wiem co to jest, ale dostałam kluczyk od skrytki. Wystarczy tam pojechać i zabrać wszystko.
- To jutro tam pojedziemy. A teraz chodź, pokażę ci twój pokój - uśmiechnął się, pociągając mnie ku schodom. Wspięliśmy się na górę. - Rodzice mają sypialnię na dole. Tu jest moja - wskazał na brązowe drzwi - tam mojego brata, dalej pokój gościnny, a tutaj - stanął przed niebieskimi drzwiami - znajduje się twoja sypialnia.
Otworzył drzwi i pozwolił mi przejść pierwszej. Pokój był mały, ale za to przytulny i kolorowy.
- Jakbyś chciała coś zmienić, tylko powiedz.
- Żartujesz? Jest idealnie! - usiadłam na łóżku, podeszłam do biurka, otworzyłam drzwi szafy i zajrzałam do środka. Oglądałam każdy nawet najmniejszy zakątek pokoju. Na koniec podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. Widać było przez nie ogród, park, a dalej wieżowce. Potem podeszłam do Shane'a i przytuliłam się do niego. - Dziękuje - cmoknęłam go w policzek.
- Jakbyś czegoś potrzebowała, jestem za ścianą. A właśnie, zapomniałbym. przyniosę ci jakąś koszulkę do spania. Naprzeciwko jest łazienka. Jeśli to wszystko to zostawię cię samą...
I wyszedł. Usiadłam na łóżku i jeszcze raz rozejrzałam się dokoła. Wszystko było dla mnie nowe, bo mogłam wreszcie wszystkiego dotknąć. Mogłam poczuć miękkość koca, na którym usiadłam, zimno szyby, gdy otwierałam okno, by przewietrzyć w pokoju. Na dworze było ciemno. Jedynymi źródłami światła były latarnie i księżyc na niebie.
Dochodziła 11pm. Zebrałam całą swoją odwagę i wyszłam z pokoju, stanęłam przed drzwiami, prowadzącymi do Shane'a. Zapukałam cicho. Po chwili drzwi otworzyły się i zobaczyłam w nich chłopaka. Stał w samych dżinsach.
- Uh.. Przepraszam, ale powiedziałeś, że pożyczysz mi coś do spania.
- Ah tak. Chodź - zaprosił mnie do środka. Pokój nic się nie zmienił odkąd byłam tu ostatnim razem jako duch. Chłopak otworzył szafę i wyciągnął niebieską koszulkę. - Ta może być? - pokiwałam tylko głową.
- Jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś - zabrałam ubranie i poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic po czym udałam się do swojego nowego pokoju.
Położyłam się na łóżku. Mimo późnej pory, nie chciało mi się spać. Może dlatego, że przez ostatnie parę miesięcy nie potrzebowałam snu. Wpatrywałam się więc w sufit, myśląc o całej tej sprawie z mieszkaniem tutaj. O tym jak on się wobec mnie zachowuje, jak jego rodzice się zachowują. Jakbyśmy się znali od dobrych kilku lat.
Wkrótce zapadłam w niespokojny sen. Nie pamiętam co dokładnie mi się śniło. Wiem, że krzyczałam, bo zanim otworzyłam oczy, Shane siedział już na łóżku i próbował mnie uspokoić. Cały czas płakałam.
- Nie zostawiaj mnie - zawyłam, szlochając.
Chłopak przytulił mnie do siebie, przykrywając nas kocem.
- Już nigdy od ciebie nie odejdę - szepnął mi do ucha. Nieco się uspokoiłam i patrzyłam mu prosto w oczy. I wtedy to zrobił. Pocałował mnie, a ja to poczułam. Bo jestem teraz normalnym człowiekiem. Oddałam mu pocałunek,
przejeżdżając mu dłońmi po policzkach. gdy się ode mnie oderwał, położył się obok na moim łóżku, a ja wtuliłam się w niego. Było tak jak kiedyś chciałam, jak to sobie wyobrażałam. Było idealnie.







******


Hej, oto ostatni rozdział. Jeszcze tylko epilog, który postaram się dodać w ciągu tygodnia :)

4 komentarze:

  1. Ostatni rozdział :( nie fajnie, ale cóż poradzę... Lepiej żeby opowiadanie było krótkie i ciekawe niż długie naciągane i nudne...
    Rozdział świetny!!!
    Rosemarie
    Ps. Mam pytanie, czy po tym opowiadaniu będzie jakieś nowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie nie zamierzam niczego publikować, ale Marchewa coś mówiła, ale to nic pewnego :)

      Usuń
  2. Zapraszam : http://fanfiction-ann.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem co tu powiedzieć... szkoda że już epilog i sorka że tak późno ale miałam masę rzeczy na głowie... to pierdolone stypendium przede wszystkim... A ty tak na serio z tym moim opowiadaniem mówiłaś? Na serio mam je tu wstawić? (To o Zaynie)
    Weny kochaniutka :*
    P.S. Ciągle ryczę jak przypomnę sobie o tym co pisałam u ciebie...

    OdpowiedzUsuń

Mrs Black bajkowe-szablony