Witajcie, kochani! Wakacje pełną parą, a ja, zamiast odpoczywać, zakuwam i zrywam się rano z łóżka. Osiemnastka ma swoje obowiązki i poszła na prawo jazdy! Dzisiaj miałam pierwszą lekcję jady i okropnie się stresowałam, ale chyba nie było tak źle. Instruktor był zadowolony i wspominał coś o postępach.
poniedziałek, 11 lipca 2016
piątek, 1 lipca 2016
Weekend z Zuzką M. #8.
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie po pierwszym tygodniu wakacji! Jest tak miło i przyjemnie ciepło, że, pisząc do Was,zajadam się deserem z galaretek i owoców.
Niestety nasi panowie odpadli z Euro w ćwierćfinale i już nie zobaczymy ich gry, ale wielkie, przeogromne brawa dla nich! Stworzyli niesamowitą drużynę, z której jesteśmy dumni. Wczoraj, z braku prądu po burzach, nie mogłam obejrzeć spotkania, lecz dzisiaj odrobiłam sobie powtórkę. Już nie było tylu emocji, co gdybym oglądała na żywo, ale widziałam, jak bardzo nasi zawodnicy się starali i za to im dziękuję! ♥
Liga Światowa z naszymi siatkarzami w ten weekend zawitała do Francji. Właśnie rozgrywa się pierwszy mecz Polska-Brazylia. Na razie przegraliśmy pierwszego seta, ale przecież jest wszystko do odrobienia, prawda?
I nadchodzi bardzo wyczekiwany moment wszystkich kibiców kolarstwa, otóż bowiem już w sobotę rusza Tour the France! Mój brat jest miłośnikiem jazdy na rowerze, więc, chcąc nie chcąc, zawsze oglądałam takie wydarzenia i nawet polubiłam. Zachęcam do śledzenia wyczynów naszych kolarzy, choć na pewno będę o tym pisała, jeżeli wydarzy się coś sensacyjnego!
W tamtym tygodniu skończyłam czytać "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i niemalże od razu wzięłam się za drugą część. Zamierzałam napisać recenzję, lecz postanowiłam, że zrobię to po wszystkich książkach.
To tyle ode mnie. A co tam u Was? Chwalcie się swoimi planami na weekend! Zapraszam na instagrama (link z boku na pasku). Do zobaczenia wkrótce! ♥
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
Brak komentarzy:
Etykiety:
brasil,
euro2016,
fifthy shades of gray,
fifthy shades of grey,
france nancy,
tour the frace,
tour the france,
volleyball,
weekend z Zuzką M.,
zuzka037
piątek, 24 czerwca 2016
Koniec roku szkolnego!
Witajcie! Miałam wstawić #Weekend z Zuzką M., ale stwierdziłam, że ten sobie odpuszczę, ponieważ nadal jest Euro oraz nadal rozgrywa się Liga Światowa (tym razem u nas w Łodzi), więc nie miałabym o czym wiele pisać. Postanowiłam jednak dodać tego posta i zapytać, co tam u Was? Jak zakończenie roku? Jakie średnie? Mnie, muszę się pochwalić, wyszedł pasek i jestem z siebie niesamowicie dumna! Za nagrodę dostałam "Hyperversum" Cecilii Randall. Niestety drugą część, więc pierwszą chyba będę musiała zdobyć sama. Ktoś z Was czytał? Polecacie czy raczej nie? Warto zakupić i mieć na swojej półce?
Jak już wspominałam, cały weekend znów zleci mi na oglądaniu meczy. Zaczynam dzisiaj o 20.10, kiedy nasi siatkarze zmierzą się z Argentyną. W sobotę nasi piłkarze zagrają ze Szwajcarią na Euro 2016. Spotkanie rozpocznie się o 15.00. Później, bo o 20.10 kolejne siatkarskie starcie Polska-Rosja, a w niedzielę o tej samej porze Polska-Francja. Mamy mocnych przeciwników, ale my nie jesteśmy gorsi i myślę, że damy radę. Jak zwykle wierzę w nasze drużyny!
Macie jakieś plany na wakacje? Wyjeżdżacie, może zaczynacie pracę? Ja zamierzam nadrobić zaległości, jakie sobie zrobiłam przez ten rok szkolny. Nie tylko te w książkach, ale również te w serialach i filmach, więc mam nadzieję, że wkrótce pojawią się jakieś recenzje.
Zapraszam w wolnych chwilach na insta!
Zapraszam w wolnych chwilach na insta!
sobota, 18 czerwca 2016
Weekend z Zuzką M. #7.
Witam was, moi kochani! Jak tam ostatnie dni szkoły?
W ten weekend muszę, po prostu muszę wam polecić oglądanie meczy naszych panów w siatkówkę. Rozpoczyna się Liga Światowa i powinniśmy wspierać naszych, nie tylko na Euro, choć do tego jeszcze dojdziemy. Polscy siatkarze spisują się jak dotąd znakomicie, więc myślę, że i w tych meczach będzie dużo emocji oraz, mam nadzieję, niejedna wygrana.
Oczywiście we wtorek włączamy telewizor i oglądamy ostatni mecz w grupie Polaków i trzymamy za nich mocno kciuki. Na pewno nie będziemy narzekać na brak emocji.
Oczywiście zapomniałam, ale już od trzech tygodni w telewizji jest Harry Potter (teraz w piątek Więzień Labiryntu). Już mnie jakoś nie ciągnie do jego oglądania. Musiałabym naprawdę mieć nastrój, by zasiąść przez ekranem i obejrzeć od początku do końca. A ostatnio jestem w nastroju sportowym i oglądam wszystko, co ze sportem związane.
Również w piątek polecam Wam drugą część "Niesamowitego Spider-Mana", której nie oglądałam, więc zapewne to na tym zawieszę oko wieczorkiem. Pierwsza mną poruszyła i mam nadzieję, że i ta mnie nie zawiedzie.
Dla fanów filmów animowanych i dla tych, którzy uwielbiają wracać do dzieciństwa, polecam zasiąść przed telewizorem w niedzielę, ponieważ będzie "Happy Feet: Tupot małych stóp".
Jeżeli ktoś byłby niedaleko Wielunia w sobotę od godziny 11:00 do wieczora, zapraszam serdecznie na festyn zorganizowany przez Zespół Szkół nr 1 przy ulicy Wojska Polskiego. Każdy na pewno znajdzie dla siebie jakąś atrakcję. Dla dzieci organizowane są gry i zabawy, będą stanowiska z jedzeniem i piciem, na scenie wystąpią szkolne gwiazdy a najważniejsze, czyli "Bieg po nowe boiska" będzie trwało cały dzień. Jest to akcja zorganizowana przez szkołę, która ma pomóc zebrać im pieniądze na wybudowę boisk do piłki plażowej. W zamian za wpłaty, za które można było zgarnąć bardzo ciekawe nagrody, uczniowie oraz nauczyciele obiecali przebiec odpowiednią ilość kilometrów. Więcej informacji możecie znaleźć na stronie internetowej (klik). Suma nie jest jeszcze zebrana, więc każda, nawet najmniejsza wpłata na pewno pomoże.
Co u mnie? Rozpoczęłam czytać "Panikę" choć opornie mi to idzie (i to nie dlatego, że książka jest niedobra, wręcz przeciwnie, tylko ostatnio nie mam siły na czytanie, jestem tak pochłonięta innymi sprawami, że nie znajduję czasu ani tym bardziej ochoty na spędzenie z książką więcej niż pół godziny). Poza tym, non stop słucham "Stressed out". Może dlatego, że wszędzie pełno tej piosenki. Tak samo jak pani Sylwii Grzeszczak "Tamta dziewczyna" oraz Ani Dąbrowskiej "W głowie". Nucę je praktycznie codziennie.
A co u Was? Co czytacie? Co ostatnio oglądaliście? Jaki planujecie ostatni weekend szkoły?
Do zobaczenia wkrótce! Zuzaa ♥
sobota, 11 czerwca 2016
Weekend z Zuzką M. #6
Wybaczcie, że notka nie w piątek, ale jak wczoraj przyjechałam do domu, to jedyne, o czym marzyłam to długa kąpiel i cieplutki kocyk. Więc zawituję do Was dzisiaj :)
Wczoraj oficjalnie rozpoczęło się Euro 2016. Jak się z tym czujecie? Oglądaliście wczorajszy mecz? Ja i owszem, choć nie cały, ale dzisiaj odrobiłam powtórkę. Ze zniecierpliwieniem czekam na pierwszy mecz Polaków i to, jak sobie poradzą z swoimi rywalami. Wierzę w chłopców jak mało kto. Mamy naprawdę dużą szansę na pokazanie się całemu światu (a przynajmniej Europie) z dobrej strony. Wierzę, że kadrze się to uda i zagrają naprawdę wspaniałe mecze, na dobrym poziomie. Pierwszy mecz naszych w niedzielę już o 18:00! Kibicujmy razem!
Rozpoczęłam czytanie "Piątej fali". Jak na razie wszystko jest jak za mgłą, ale robi się coraz ciekawiej oraz z każdą stroną przejaśnia się obraz świata po inwazji kosmitów. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się recenzja. Mam więcej czasu teraz, kiedy koniec roku szkolnego ma się ku końcowi, więc myślę, że notki od teraz będą pojawiały się regularnie.
Ostatnio zakochałam się w piosence Pink "Just Like Fire". Słucham jej non stop i mi się nadal nie nudzi!
Dzisiaj w telewizji będzie coś dla fanów szybkich wozów, ponieważ po 20:00 włączą "Za szybkich, za wściekłych". Nie mam pojęcia, czy będzie mi dane obejrzeć ten film tym razem, ale uwielbiam wracać do tych produkcji. Choć wraz z przyjaciółką ryczymy na myśl o siódmej części to wcześniejsze wspominamy bardzo pozytywnie i oglądamy z zapartym tchem po raz enty.
Zapomniałam na początku dodać, że również dzisiaj tj w sobotę odbędzie się mecz eliminacyjny do Mistrzostw Świata w piłce ręcznej. Nasi panowie zmierzą się z Holandią w Spodku w Katowicach. Zazdroszczę tym, którzy będą oglądali mecz z trybun!
Jak na razie to chyba koniec, do zobaczenia wkrótce!
wtorek, 7 czerwca 2016
Bez słów – życiowe dramaty zakończone happy endem?
Właśnie przeczytałam tę książkę i po prostu musiałam od razu zasiąść do recenzji, ponieważ nadal targają mną takie emocje, że chyba najlepiej właśnie teraz oddam to, co bym chciała.
Polski tytuł: Bez słów
Oryginalny tytuł: Archer's Voice
Autorka: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Do przeczytania książki zachęciła mnie moja przyjaciółka, której serdecznie dziękuję. Miałam ją już od dawna na półce, ale zawsze coś ważniejszego było od niej i tak schodziła na dalszy plan. Ale kiedy przyjaciółka dowiedziała się, że ją mam, ale jeszcze jej nie przeczytałam, zmyła mi głowę i powiedziała, że jest bardzo dobra i że sama muszę się o tym przekonać. Więc wzięłam ją i pochłonęłam w dwa, może trzy dłuższe wieczory.
"A jej miłość otacza mnie ze wszystkich stron i przypomina, że najgłośniejsze słowa
to te, które sami przeżywamy."
Słowem wstępu. Bree po ciężkich przeżyciach w przeszłości, ucieka z rodzinnego miasta do małej miejscowości daleko od domu. Mieszkańcy Pelion przyjmują ją z otwartymi ramionami. Ma cudowną sąsiadkę, która pomaga jej zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Od razu znajduje pracę, koleżanki oraz poznaje miejscowego przystojniaka Travisa. Poszukuje spokoju, który nie był jej dany przez ostatni rok, lecz czy w Pelion go odnajdzie?
Kiedy spotyka Archera (w dość zabawnych nawet okolicznościach), zachowuje się jak głupia i już na samym początku pachnie zauroczeniem. Chłopak jest totalnie zaniedbany, milczący, niewyróżniający się z tłumu, wręcz niewidzialny (a raczej chciałby taki być). Bree zaciekawiona outsiderem, próbuje do niego dotrzeć, nie robiąc przy tym z siebie kompletnej idiotki. Czy jej się uda poznać tak skrzętnie skrywaną tajemnicę wypadku, w którym zginęli najbliżsi?
Książka zachwyciła mnie od początku, choć jak to romans, nie spodziewałam się wiele, bo mało takich przeczytałam, co by mnie zaskoczyły tak bardzo, że nie mogłabym wyjść z podziwu. "Bez słów" czytało mi się miło i z zapartym tchem. Nie mogłam się oderwać. Przeżywałam każde emocje bohaterów, każde ich wyznanie, każde wspomnienie przeszłości, każde rozstanie czy zbliżenie. Napisana prostym słowem, nie męczy, a wręcz przeciwnie przyjemnie się ją czyta.
Jak już wspominałam, pewne rzeczy nie zaskakują i to jest chyba ogromny minus tej książki. Lubię być zaskakiwana, pozytywnie czy nie, liczy się fakt. Uwielbiam się poryczeć przy lekturze, więc smutniejsze wątki mi nie przeszkadzają. I tutaj było ich dość sporo: siedmioletni chłopiec, który traci rodziców, Bree również nie miała łatwo w życiu, później ich relacja też do tych "łatwych" nie należała. Mimo wszystko, brakowało mi elementu zaskoczenia. Końcówkę książki rozgryzłam mniej więcej w połowie (no może trochę później).
Na szczęście wszystko inne nadrabia i za to ogromne plusy. Autorka zamieniła, niepewnego swoich atutów, nieśmiałego chłopaka w dorosłego, wiedzącego, co chce, mężczyznę. Zmiana wyszła jak najbardziej na plus, zwłaszcza, że czytelnicy mogą zobaczyć pewne etapy tej przemiany. Podobał mi się nawet wątek kryminalny (było go tak wiele, że szok, ale jednak był!).
Na pewno kiedyś powrócę do tej książki, ponieważ naprawdę mnie oczarowała, choć to już nie będzie to samo, bo znam już zakończenie, to i tak z chęcią przeczytam jeszcze raz. Naprawdę polecam fanom romansów, na chłodny wieczór czy na burzowe popołudnie jak to ostatnio ją czytałam.
poniedziałek, 30 maja 2016
Duszno, parno i co jeszcze?
Witam Was; moi kochani. Dziś w podłym nastroju. na dworze upał nie do zniesienia, burza nic nie dała, jedynie narobiła mnóstwo szkód. Deszcz wcale nie ochłodził klimatu, po ulewie znów zrobiło się duszno.
I jak tu się uczyć i wytrzymać te ostatnie dni do wakacji? Już by się chciało wyjechać nad morze, buchnąć się do wody i leżeć cały czas na plaży, opalając się całymi dniami. A tu jeszcze cały miesiąc do szkoły.
Jak tam u Was ze szkołą, pracą? Trudno wytrzymać? Pocieszające jest to, że już tak niewiele zostało do wolego.
Ps. Zapraszam Was na mojego instagrama ;) Znajdziecie wszystko, czym aktualnie się zajmuję;)
sobota, 28 maja 2016
TOP7 ~~Filmy fatasy
Jak sam tytuł posta mówi, przedstawię Wam dzisiaj moją siódemkę najlepszych filmów fantastycznych. Wyłączę z nich większość ekranizacji z prostego względu - byłoby ich zdecydowanie więcej, ponieważ skoro lubię Harry'ego Pottera to również uwielbiam filmy. Tak sobie pomyślałam, że na ekranizacje zrobię oddzielną notkę, będzie prościej ;)
7. Bruce Wszechmogący
Zalazłam informację, że jest to fantastyczna komedia. Nigdy bym nie
pomyślała, że można te film zaliczyć do gatunku fantasy. Dla mnie to
pozostanie super komedia, nie fantastyka, mimo tak fajnych ujęć.
6. Avatar
Film ciekawy, byłam na nim w kinie, denerwowały mnie długie
kwestie głównego bohatera, których nie potrafiłam tak szybko przeczytać
jako kilkunastoletnie dziecko. Lubię go oglądać i jestem okropnie ciekawa drugiej części.
Mam nadzieję, że dorówna poziomem pierwszej, a nawet będzie lepsza.
5. Fantastyczna Czwórka
Kolejne miejsce należy do tych superbohaterów. Nic do nich nie mam, wręcz
przeciwnie, jest to dobra rozrywka dla całej rodziny i gorąco polecam na nudną
niedzielę, bo właśnie w niedziele oglądałam te filmy.
4. Królewna Śnieżka i Łowca
Mimo, że opowiada o historii Śnieżki, nie podałabym filmu małym dzieciom. Zdecydowanie dużo przemocy i dialogi czasem również nie pasujące do tematyki. Ale że ja nie jestem dzieckiem, uwielbiam oglądać "Królewnę..." i zachwycać się nad panem Łowcą oraz księciem.
3. Hellboy
Znów zaczerpnięty pomysł, ale kocham postać Hellboya. Jego odzywki, niektóre
zachowania. Irytuje, lecz jak można go nie lubić? Jego i jego uwielbienia
nad kotami, hm?
2. Książę Persji: Piaski Czasu
Nie spodziewałam się, że ten film będzie tak wysoko. Ale się tutaj znalazł i nie żałuję
i nic nie zmieniam. Cudowna historia, wzruszające momenty, groźni wrogowie
i nieoczekiwani sprzymierzeńcy. Wszytko można tam znaleźć.
1. Piraci z Karaibów
To są zdecydowanie moje ulubione filmy. Jack Sparrow niemal od razu podbił moje serce, Johnny Depp zrobił niesamowitą pracę nad jego postacią. Dużo humoru, walki piratów, legendy, czyli ogólnie to co lubię najbardziej. No i nie mogę się doczekać najnowszej części!
A jakie są Wasze ulubione filmy? Mam nadzieję, że ja żadnego swojego nie ominęłam. Uwielbiam oglądać filmy i te propozycje to tylko jedna cząsteczka moich TOP. A Wy chwalcie się swoimi ulubieńcami!
piątek, 27 maja 2016
Weekend z Zuzką M. #5
Wybaczcie ogromne spóźnienie (znowu!). Chyba mi to weszło w nawyk i tego nie zmienię i chyba nie rozkręcę tego bloga :D No ale nic, dzisiaj #Weekend a później #TOP7 i mam nadzieję, że coś jeszcze uda mi się napisać. No to zaczynamy!
W tym tygodniu cały czas słucham piosenek z Eurowizji i nie mogę się oderwać od nich, gdy sprzątam i koszę trawę. Oto kilka z nich:
Bardzo ważnym wydarzeniem, które rozpocznie się już w sobotę, jest turniej kwalifikacyjny do Igrzysk w Rio. Siatkarze będą ze sobą walczyć w Tokio. Nasi mają siedmiu przeciwników, niektórych bardzo silnych, więc trzymajmy za nich mocno kciuki i wierzmy w sukces polskich siatkarzy! Z naszym poparciem na pewno im się uda awansować! Pierwszy mecz z Kanadą odbędzie się 28 maja o 8:30. Zachęcam Was gorąco do poświęcenia chwilki!
Już dzisiaj również rozpoczyna się Polsat Hit Super Festiwal w Sopocie. Koncert zacznie się piosenkami na 35-lecie zespołu Lady Pank. Swoje hity zaśpiewają również Dawid Podsiadło, Andrzej Piaseczny, IRA, Sylwia Grzeszczak czy Sarsa. Nie jestem pewna, czy będę śledziła koncert dzisiaj, ponieważ na TVN mają być Transformers i chciałabym je obejrzeć, zwłaszcza, że widziałam w poprzednich tygodniach wcześniejsze części. Jutro natomiast nie zapowiada się nic ciekawego, więc pewnie zasiądę przed telewizorem i będę oglądała festiwal w sopockiej Operze.
Postaram się jeszcze w tym tygodniu coś wrzucić i napisać coś na zapas, by później tylko opublikować i nie martwić się o brak czasu ;) Także do przeczytania już wkrótce!
niedziela, 8 maja 2016
TOP7 ~~Serie książek
Ruszam z kolejnym pomysłem na umilenie i Wam i sobie czasu ;) Postanowiłam wrzucać tutaj różne rankingi i będę Was prosiła o Wasze zdanie na dany temat oraz własne TOP7.
Dzisiejszy temat to serie książek, które uwielbiam całym moim sercem ;)
7. Saga "Zmierzch"
Pojawia się u mnie, ponieważ mam do tych książek pewien sentymentalizm,
kojarzą mi się z miłymi dla mnie czasami, kiedy po raz pierwszy po nie sięgnęłam.
Historia może i jest banalna, ale za to jaka piękna!
6. Dziedzictwa Planety Lorien
Zakochałam się w tej serii od pierwszego wejrzenia, z resztą pisałam na początku recenzję,
więc to tam możecie poznać moją opinię. Naprawdę Wam ją polecam, choć denerwuje
mnie to, że nie przetłumaczone są wszystkie części na język polski.
5. Zwiadowcy
Te książki znalazłyby się wyżej w rankingu, zdecydowanie, gdyby nie posiadały tak
wielkiej konkurencji. Uwielbiam pana Flanagana za stworzenie tak cudownego
świata, za niesamowitych bohaterów oraz ich nietuzinkowe przygody i rozwiązania
tych przygód. Za wprowadzenie nas do świata magicznego,
ale jednocześnie realnego.
4. Igrzyska Śmierci
Książki również uwielbiane przeze mnie i chętnie do nich wracam dość często.
Wspaniały świat, cudowni bohaterowie, nieziemskie opisy, druzgoczące zakończenia,
dramatyczne i niespodziewane sytuacje a przede wszystkim śmierci głównych bohaterów.
Chyba nie ma osoby, która chociażby nie słyszała o filmie, o którym ostatnio było głośno.
3. Wybrani
Mam wszystkie części w domu i absolutnie nie żałuję, że je kupiłam, bo przygody
głównych bohaterów wciągają jak mało które. Tajemnice, tajemnice i jeszcze raz
tajemnice a pomiędzy nimi Allie, Carter, Sylvain i wielu innych nastolatków, którzy,
uczęszczając do szkoły Cimmeria, nie do końca zdają sobie sprawę, z czym się to wiąże.
2. Harry Potter
Długo zastanawiałam się, którą serię dać na drugie miejsce, a którą na pierwsze. Biłam się
z myślami i do tej pory nie wiem, czy nie popełniłam błędu. Ale moje umiłowanie do
niebieskich oczu Froda chyba wygrało i to Harry Potter jest drugi. Kultowa seria
o młodym czarodzieju, która podbiła serca miliony ludzi na całym świecie. Kocham panią Rowling za cały świat Harrego, za Draco Malfoy'a, za cudowne, śmieszne, wzruszające, dramatyczne
sceny. Za to, że książki są naprawdę mądre oraz niezwykle ciekawe i wciągające.
1. Władca Pierścieni
W domu mam bardzo starą wersję, która już się prawie rozleciała od ciągłego kartkowania.
Ale co roku we wakacje wracam do nich i zarywam trzy noce, by przeczytać od początku,
od deski do deski całą historię pierścienia oraz Froda i jego przyjaciół. Polecam książki
naprawdę każdemu, ponieważ każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Historia niesie wiele
przesłań ze sobą, co prawda jest nieco obszerna, ale czyta się ją dosyć szybko. Znajdziemy
w nich wątki miłosne, przygodowe, fantastyczne, o przyjaźni, o walce, momenty
śmieszne i wzruszające do łez. Wielbię pana Tolkiena za to, że potrafił stworzyć całą swoją
mitologię o Śródziemiu, na której wzorowali się inni twórcy. Jestem pełna podziwu dla
autora za pomysłowość i za całokształt. Dziękuję! ♥
A Wasze? Jakie są ulubione serie książek? Chwalcie się koniecznie w komentarzach! Już niedługo kolejny TOP7, obserwujcie blogaa! ♥
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
Brak komentarzy:
Etykiety:
bad boy,
bad girl,
books,
fatasy,
harry potter,
Hunger games,
Joh Flanagan,
lord of the rings,
lorien,
meyer,
Pittacus Lore,
rowlig,
Suzanne Collins,
tolkien,
top,
twilight
czwartek, 5 maja 2016
Witamy w maju!
Cześć, wybaczcie, że tak dawno (znowu!) mnie nie było, ale wiele rzeczy ostatnio zwaliło się na moją głowę. Ten rok to czas ciągłych imprez i zabiegania w szkole. W domu też nie jest łatwo, więc staram się pomagać, kiedy tylko mogę i kiedy tylko jestem. Dodatkowo na urodziny dostałam mega wielkie puzzle i od trzech dni się z nimi męczę i jak na razie efekty marne. Więc laptop, a blogger to już całkiem, poszedł w zapomnienie na jakiś czas.
Ale znów wracam i postaram się wrzucić jakieś opowiadanie czy recenzję. Niewiele ostatnio przeczytałam, więc pewnie nie będzie nic o żadnej książce, ale może jakiś film, albo serial? Albo jeszcze coś innego wymyślę.
Rozpoczął się maj, a co za tym idzie i matury. Chciałam wszystkim maturzystom życzyć jak najprostszych zadań na resztę egzaminów. Chwalcie się, jak Wam poszły wcześniejsze testy? Do mojej matury jeszcze trochę, więc jak na razie nie muszę się za bardzo stresować (no chyba że za Was).
Jakie macie plany na maj? Co robiliście w majówkę? Ja odpoczywałam i się leniłam oraz dochodziłam do siebie po dwudniowej imprezie. No i oczywiście się rozchorowałam i teraz leżę sobie z katarkiem pod ciepłym kocykiem i się grzeję ;)
Także do zobaczenia już niebawem! ♥
piątek, 15 kwietnia 2016
Weekend z Zuzką M. #4
Witam Was serdecznie w ten piękny dzień! Dawno mnie nie było z moim cyklem, więc postanowiłam dzisiaj Wam troszkę rzeczy przygotować ;) I zrekompensować poprzednie braki.
Zacznijmy może od tego, że jest tak piękna pogoda, że aż szkoda siedzieć w domu. Sama zamierzam wyjść później na spacer (oczywiście jak wrócę do domu i tam również będzie taka zachęcająca pogoda). Proponuję Wam aktywny weekend! Spacer z rodziną, psem, może samotnie. Przejażdżka rowerowa do lasu czy parku świetnie nam zrobi. Trzema korzystać z okazji i łapać pierwsze promienie słońca całymi garściami!
Dzisiaj wieczorem proponuję zasiąść przed telewizorem i obejrzeć "Shrek Trzeci". Uwielbiam wracać do bajek z dzieciństwa, w ogóle do bajek i zawsze, kiedy mam okazję, siadam i oglądam razem z moją młodszą kuzynką. Nie da się zliczyć, ile razy obejrzałyśmy "Krainę Lodu" czy "Epokę lodowcową". Na poprawę humoru albo na miły koniec dnia akurat pasują takie filmy animowane.
Później będę miała dylemat, ponieważ, już nie wiem, po raz który, w telewizji leci "Armageddon" i za każdym razem staram się go obejrzeć. Ryczę zawsze jak bóbr, ale nie żałuję, ponieważ kocham ten film jak żaden inny. Ale prawie w tym samym czasie jest również trzecia część "Zmierzchu" i jak dotąd obejrzałam już dwie poprzednie, wypadałoby zobaczyć i tę. Zwłaszcza, że mama bardzo lubi się przy tym odprężyć, a przecież nie będę jej wieczorem po pracy kazała oglądać kolejny raz takiego dramatu jakim jest "Armageddon".
W sobotę będzie okazja zobaczyć w telewizji "Chłopca w pasiastej piżamie". Jeżeli ktoś tego nie oglądał, powinien się z tym filmem zapoznać. Pamiętam, jak pani na polskim w gimnazjum włączyła go nam na lekcji. Do tamtej pory mam ciarki, kiedy pomyślę, co tam się działo. Nie za bardzo przepadam za wojennymi filmami, ale ten jest wart polecenia i obejrzenia. Naprawdę.
Coś dla fanów sportu! W sobotę tj. 16 kwietnia odbędzie się pierwszy półfinałowy mecz Final Four Ligi Mistrzów. Panowie z Zenitu Kazań zmierzą się z Asseco Rasovią Rzeszów ok 16:30. Spotkanie odbędzie się w Tauron Arenie w Krakowie. Niesamowicie zazdroszczę tym, którzy mają bilet i mogą obejrzeć mecz na żywo!!
Przez ostatnie dwa tygodnie chodzą za mną cały czas dwie piosenki:
I chociaż na aktywny weekend poleciłabym Wam coś ruchliwszego, to mogłabym tych piosenek słuchać non stop, więc to je właśnie Wam polecam ;)
Nadal kończę "Miasto szkła" oraz "Łaskę utraconą", więc nie wiem, co Wam polecić z książek. Zakupiłam ostatnio trzy nowe, ale jeszcze się za nie nie wzięłam. Jak tylko przeczytam choć jedną, na pewno się o tym dowiecie, ponieważ zamierzam wrzucać więcej recenzji i innych uwag co do książek.
Jeżeli natomiast chodzi o bloga, to wybrałam jednego, który uważam, że zasługuje na moje wyróżnienie tutaj ;)
Opowiadanie zakończone, więc nie będziecie mieli problemu z tym, że notki długo się nie pojawiają ani nic.
"Faith nie ma łatwego życia. Lecz kto by miał, gdyby musiał uciekać z rodzinnej krainy? Ether jest miejscem pełnym intryg, tajemnic ale przede wszystkim przeszłości, od której główna bohaterka chciała się odciąć. Niestety, przeszłość zawsze nas dogoni, a już na pewno nie da o sobie zapomnieć.
Okazuje się, że Faith ma do odegrania ważną rolę w krainie, którą kiedyś nazywała domem. Czy zdoła sprostać wyzwaniu, jakie ją czeka?
Dlaczego jest Ostatnia?"
Od siebie mogę dodać, że historia niesamowicie wciąga i jeżeli są jakieś błędy czy niedociągnięcia to nie zwraca się na nie wielkiej uwagi, ponieważ samo opowiadanie jest naprawdę dobre ;)
To tyle na dzisiaj. Do przeczytania niedługo!
Ps. Piszcie, jak wy spędzacie weekend!
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
3 komentarze:
Etykiety:
armageddon,
bad boy,
bad girl,
books,
bree despain,
coldplay,
cotygodniowy cykl,
elipse,
family,
instagram,
library,
movies,
my hobbies,
robert patison,
running,
spring,
stephanie meyer,
volleyball,
weekend z zuzką,
zuzka037
sobota, 9 kwietnia 2016
Dziedzictwo mroku,czyli wilkołactwo w nowym wydaniu.
Polski tytuł: Dziedzictwo mroku
Oryginalny tytuł: The Dark Divine
Autorka: Bree Despain
Wydawnictwo: Galeria Książki
Kategoria: fantastyka
Książkę znalazłam w internecie, kiedy poszukiwałam czegoś, co mogłabym przeczytać. Była w przecenie, sam opis, jak i okładka mnie zaintrygowały. Postanowiłam dać szansę tej serii.
W przeszłości rodziny Divine wydarzyło się coś, o czym się nie wspomina. Coś, o czym Grace nie ma zielonego pojęcia, choć bardzo by chciała. Przecież to tej jednej nocy straciła ukochaną osobę, najlepszego przyjaciela. Nagle tak po prostu odszedł. Tej samej nocy znalazła swojego brata całego zalanego krwią i od tamtej pory nie wspomina już przyjaciela z dzieciństwa.
Wszystko wywraca się do góry nogami, kiedy Daniel wraca, by skończyć szkołę i móc iść na wymarzone studia. Grace znów zbliża się do chłopaka, co bardzo denerwuje jej brata, który wolałby, by jego rodzina nie miała już z nim nic wspólnego.
Pojawienie się Daniela spowodowało, że Grace chce jeszcze bardziej poznać sekret z przeszłości i jest zdeterminowana, by dotrzeć do sedna sprawy z tej nocy, kiedy po raz ostatni widziała Daniela. Dziewczyna musi poznać mroczną tajemnicę Daniela oraz znaleźć sposób na to, by uratować nie tylko jego, ale i swoich bliskich, co okazuje się nie być takie proste, jakby się na początku wydawało.
Na początku opowieść nudzi. Pojawia się cała rodzina pastora, która zachowuje się, jak na taką rodzinę przystało. Rodzeństwo pomaga w przykościelnych organizacjach, dobrze się uczy, nie można im nic zarzucić. Wręcz przeciwnie, staje się to odrobinę sztuczne i irytujące. Jude, brat głównej bohaterki od początku kreowany na superbohatera, po kilku stronach po prostu mnie zdenerwował i miałam ochotę kopnąć go w cztery litery. Już go później nie polubiłam, ale w każdej książce znajdzie się bohater, którego nigdy nie polubimy.
Po przeczytaniu całej książki wydawało mi się, że bohaterowie byli mało opisani. Może nie chodzi tutaj o ogólne przedstawienie, bo dobrze wiedziałam, kto kim jest (choć muszę przyznać, że dopiero po kilku stronach). Chodziło mi bardziej o to, że mało ukazało się informacji o ich wyglądzie. Dopiero po kilkunastu rozdziałach, dotarła do mnie informacja, jakie główna bohaterka ma włosy. Więc w tym miejscu ubolewałam nad tymi drobnymi ubytkami.
Uwielbiam historię przedstawioną w tej książce. Coś innego, troszkę świeżości powiało w temat wilkołaków i innych istot nadprzyrodzonych. Pojawia się wątek z Bogiem, z jego wysłannikami, którzy mieli rozprawić się ze złem. Spodobało mi się to wyjaśnienie wilkołaków, jak i tego, jak bestia czasem może przejąć kontrolę nad ciałem. To już nie takie spokojne wilczki jakie ukazano w postaci Jacoba w "Zmierzchu" tylko prawdziwe zwierzęce instynkty.
Intrygujące w opowieści są listy, które mają pomóc Grace w rozwiązaniu zagadki i uratowaniu Daniela. Mężczyzna opisywał, jak szukał wilkołaków i wierzył, że da się je wyleczyć z ich przekleństwa.
Książkę mogę gorąco polecić na chłodny wieczór osobom, które lubują się w klimatach fantastycznych, ponieważ oprócz tych wątków z wilkołactwem, pojawiają się te z przyjaźnią Grace i April oraz miłości Daniela i Grace. Reszta jest gdzieś w tle i w sumie mnie to nie przeszkadza, ale może komuś innemu się to nie spodoba.
Opowieść wciąga i naprawdę lekko się ją czyta, pióro autorki nie męczy. Bohaterowie również nie są źli pod tym względem, że niczego im nie brakuje. Skromny i zagubiony Daniel, wściekły na każdego Jude i próbująca uratować cały świat Grace. Jest jeszcze Pete, który wydaje się najprzystojniejszy po Jude i jest naprawdę opiekuńczy i słodki a April jest zakręcona i wydaje się za bardzo niewinna, by móc ją wplątywać w ten zły świat, w który właśnie wkroczyła Grace.
Jak zakończy się historia Grace, Daniela i Juda? Według mnie zaskoczy choć część was. Oczywiście opowieść odkrywa po kolei swoje tajemnice, ale sama końcówka oraz to, co stało się z Grace i Judem jest trudne i na pewno nie tego spodziewalibyście się, czytając początek o perfekcyjnej rodzinie Divine.
Już czytam kolejną część a moja mama już jest po lekturze i powiedziała mi, że się całkowicie załamała ostatnimi rozdziałami. Już nie mogę się doczekać, kiedy dowiem się, co miała na myśli. Jak wspominałam, historia jest wciągająca i czasem po prostu nie można się od niej oderwać.
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
Brak komentarzy:
Etykiety:
bad boy,
bad girl,
bedroom,
bree despain,
dark story,
dream,
dziedzictwo mroku,
evil ad good,
friend,
friendship,
instagram,
lazy day,
love,
magic,
my hobbies,
wolf,
zuzka037
wtorek, 29 marca 2016
Święta, święta i po świętach!
Jak tam Wielkanoc? Udana? Objedliście się? Zrealizowaliście swoje plany na ten czas? Ja miałam ambitne plany, ale na tym się zakończyło. Chciałam odwiedzić jakieś blogi, coś napisać, coś przeczytać, a wyszło jak zwykle. Jedyne, czym się mogę pochwalić to pyszne ciasto na święta oraz to, że skończyłam czytać "Dziedzictwo mroku" a zaczęłam drugą część. Choć i to nie przynosi wielkiej chwały, bo recenzja się nie pojawiła.
W ogóle ostatnio mi nic nie wychodzi. Też tak macie? Może to z powodu wiosny czy coś, sama nie wiem ;)
Mam nadzieję, że będzie lepiej i zdolam się jakoś zmusić do zajrzenia choć na chwilę na bloga i do książek ;)
A co tam u Was? Ciepło ja u mnie? A może zimno? Piszcie ;)
instagram =>zuzka037 ;) zapraszam ;)
piątek, 18 marca 2016
Weekend z Zuzką M. #3
Witam Was serdecznie po krótkiej przerwie ;) Miałam w tym tygodniu jechać na wykłady, miało być kino i ogólnie super wyjazd z najlepszymi ludźmi, ale niestety, nie wyszło. Cóż, może uda się to przełożyć w czasie ;)
Dzisiaj troszkę sportowo będzie, ponieważ ostatnio nie mam czasu na znajdowanie żadnych filmów ani książek a co dopiero na ich czytanie czy oglądanie. Ale będzie coś innego, mam nadzieję, że równie ciekawego! ;)
Powoli kończy się sezon na sporty zimowe, więc serdecznie was zapraszam do śledzenia ostatnich zawodów w ten weekend.
Od 16 marca odbywają się Mistrzostwa Polski w biegach narciarskich w Jakuszycy, Wiśle i Zakopanem. Potrwają aż do 22 marca, więc praktycznie cały weekend.
Również pod koniec tego tygodnia zakończą rywalizację skoczkowie narciarscy. Będą latać w Planicy na mamucie już od 18 marca. Odbędą się wtedy dwa konkursy indywidualne oraz drużynówka. Trzymajmy kciuki za naszych!
Żegnamy się również z biathlonem ostatnimi startami w Chaty - Mansjsku. Zawody już od 17 marca. Nasze panie niech dają z siebie jak najwięcej!
,/div>
,/div>
Oprócz sportów zimowych również trwają inne rozgrywki. PGE Skra wygrała ostatnio z Zenitem Kazań 3:2.
Nasze szczypiornistki rozpoczęły również rywalizacje w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Co prawda pierwszy mecz przegrały, ale nieznacznie i to daje nam nadzieję na kolejne zwycięstwa!
Rozpoczęły się też Halowe Mistrzostwa Świata w Portland. Co prawda naszych jest mało, ale to nie znaczy, że nie ma ich w ogóle. Już Lisek zdobył brąz, skacząc o tyczce. A panie właśnie rywalizują na 400 metrów, gdzie będziemy mieli swoje reprezentantki. Trzymajcie za nich kciuki!
Mnóstwo nowych filmów mamy na polskich ekranach ostatnio. "Historia Roja" czy "Nieobecność" to polskie produkcje, ale oprócz nich mamy również ostatnią część trylogii "Niezgodnej" i kilka komedii. Czy dobrych? Mam nadzieję, że się wkrótce o tym przekonamy ;)
Jak planujecie spędzić ten weekend? U mnie zapewne zaczną się przygotowania do świąt, co oznacza generalne, wiosenne porządki. A co do wiosny... U Was też zawitało słoneczko? U mnie świeci już od dwóch dni, z czego się bardzo cieszę, bo w końcu wraca chęć do życia. I oczywiście jest ciepło, a ja jak na osobę, która urodziła się w kwietniu przystało, nie cierpię marznąć i praktycznie cała zima to dla mnie katorga. Choć sprzątać też ie lubię, dlatego te okres przedwielkaocny nie należy do moich ulubionych. Zwłaszcza, jeśli w szkole nas tak męczą jak ostatnimi czasy!
Życzę Wam udanej końcówki tygodnia oraz żebyście znaleźli chwilkę dla siebie i odpoczęli ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na mojego instagrama!
Ps. Dzieje się ostatnio, oj dzieje i mam nadzieję,że każdy z Was znajdzie coś dla siebie ;)
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
Brak komentarzy:
Etykiety:
biathlon,
books,
classic ski,
cotygodniowy cykl,
handball,
hello,
instagram,
my hobbies,
PGE Skra Bełchatów,
school,
ski jumpings,
spring,
sun,
volleyball,
weekend z zuzką,
worlds,
zuzka037
sobota, 12 marca 2016
Od kuchni!
Witam Was bardzo serdecznie w tą niezbyt słoneczną sobotę. U Was też tak ponuro za oknem? U mnie strasznie! Jeszcze wczesna godzina, a już ciemno w domku.
Ale ja oczywiście nie o tym dzisiaj. Gotując dzisiaj obiad, wpadł mi do głowy pomysł na notkę i właśnie dlatego tutaj jestem.
Moje pytanie na dziś: lubicie gotować?
Osobiście wolę bardziej piec niż gotować, ale życie mojej rodziny powoduje, że coraz bardziej zaczynam się przekonywać do pichcenia.
Moja przygoda z gotowaniem rozpoczęła się w bardzo młodym wieku, bo miałam z pięć, sześć lat, a może nawet jeszcze mniej, kiedy pomagałam prababci w kuchni. Pamiętam, że bardzo mi się to podobało, gdy później siadałyśmy razem i jadłyśmy przygotowany przez nas posiłek.
Lubiłam pomagać każdemu, kto tylko brał się za gotowanie, pieczenie, smażenie. Cokolwiek, co miało związek z przygotowywaniem jedzenia. Przeszkadzałam babci, kiedy ta próbowała robić makaron i zawsze prosiłam ją, by piekła swoje przepyszne ciasteczka czy pączki, gdzie mogłam więcej pomóc, wycinając z rozwałkowanego ciasta kółeczka czy posypując gotowe już pyszności cukrem pudrem.
Gotowanie towarzyszy mi niemalże od początku. Kiedyś tylko pomagałam, lecz od kilku lat sama próbuję swoich sił w kuchni. Nie robię żadnych wielkich, popisowych dań, bo moim największym sukcesem jest własnej roboty pizza i drożdżowe ciasteczka, ale czuję satysfakcję, kiedy widzę, że moje wypieki smakują wszystkim dokoła. Jestem dumna, że potrafię zrobić coś naprawdę dobrze i cieszę się, że mogę to robić.
A Wy? Lubicie gotować czy wolicie, jak ktoś inny Wam gotuje? Piszcie, chętnie poczytam, podyskutuję o jakiś daniach. Piszcie również, o czym chcielibyście przeczytać kolejną notkę ;)
Co robicie dzisiaj? Jak na razie oglądam skoki narciarskie. Później niestety muszę zabrać się za projekt z historii oraz za zadania z ekonomii. Mam jeszcze zamiar napisać rozdział na "Polowanie...", więc możecie się spodziewać wieczorkiem tam nowej notki. Cały weekend zabiegany, ale nie narzekam, bo przynajmniej się nie nudzę.
A tymczasem zapraszam na mojego instagrama, gdzie możecie zobaczyć, co aktualnie robię, dowiecie się, jakie są moje ulubione książki czy cytaty ;)
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
zuzka
Brak komentarzy:
Etykiety:
bad weather,
bedroom,
books,
cooking,
family,
girl,
hunting,
instagram,
kitchen,
magic,
my hobbies,
new blog,
Polowanie na magię,
ski jumping,
weekend,
zuzka037
wtorek, 8 marca 2016
Ten ważny dzień w życiu każdej kobiety!
Witam Was wszystkich bardzo serdecznie!
Przychodzę złożyć Wam, moje drogie czytelniczki, życzenia z okazji Dnia Kobiet. Wszystkim kobietkom życzę wszystkiego, co najlepsze, abyście były obsypywane prezentami codziennie, nie tylko od święta!
A teraz chwalcie się, co dostałyście od swoich mężczyzn? Szczerze to jeszcze nic konkretnego nikt mi w tym roku nie podarował. No ale to minusy bycia singlem oraz mieszkania dosyć daleko od ojca i brata. Jedynie usłyszałam miłe życzenia oraz w szkole rozdawali cukierki. Trzeba się cieszyć z tego, co się ma, prawda? ;) Zawsze mogło być gorzej ;)
A Wy, moi czytelnicy, czym obdarowaliście swoje kobiety? Matki, córki, siostry, dziewczyny, narzeczone, żony, babcie, teściowe? Pamiętajcie, jeden mały kwiatek a daje wiele radości na cały dzień, a może nawet i dłużej! ♥
Teraz tak z innej beczki, ale bardzo chciałabym znać Wasze zdanie ;) Uważacie, że Dzień Kobiet to dobry pomysł na święto? Chodzi mi o to, czy uważacie, że powinno się je świętować? W ogóle może jest ktoś, kto go nie świętuje? Według mnie mężczyźni powinni swoje panie traktować codziennie tak samo (oczywiście to samo w drugą stronę, ale że akurat jest taki dzień a nie inny to pozostańmy przy nim) nie tylko od święta. Oczywiście to nie oznacza, że nie powinno być takiego święta, bo Dzień Kobiet jest bardzo przyjemnym dniem, wszyscy są dla Ciebie mili, składają Ci życzenia oraz dostajesz jakieś drobne upominki. Jest naprawdę miło i chyba każda kobieta przyzna mi w tym miejscu rację ;)
A wy ja uważacie? Piszcie swoje zdania, chętnie się z nimi zapoznam i jakoś odniosę! Do zobaczenia!
Ps. Wpadajcie na mojego instagrama!
piątek, 4 marca 2016
Weekend z Zuzką M. #2
Witam Was moi kochani po tym ciężkim tygodniu! Bardzo cieszę się, że się już skończył i że w końcu mam czas dla Was :) Nie należy on do szczególnie udanych ani ciekawych, choć fajnie było spotkać się ze znajomymi ze szkoły po dwóch tygodniach ferii. A jak tam u Was?
Dzisiaj przychodzę do Was z małymi propozycjami. Nie miałam wiele czasu w tygodniu, by zastanowić się i dobrze przemyśleć tę notkę, znaleźć wiele pozycji, do których warto sięgnąć. Dlatego dziś będzie nieco krócej.
Znów zacznę od bloga. Tym razem o tematyce Dramione. Ostatnio przeczytałam kilka opowiadań z tej kategorii, wracając do dawnej miłości. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ historia ta to przede wszystkim romans dwojga młodych uczniów, historia tego, jak od nienawiści można przejść do miłości. Bardzo przypadła mi do gustu, może dlatego, że opisy były realistyczne, wręcz nie mogłam się wyrwać ze świata, jaki stworzyła autorka. Czytałam to opowiadanie już jakiś czas temu i miło mi było do niego wrócić i przeżyć emocje od nowa. Niezwykle wciągająca i wzruszająca, poruszająca lektura!
Oczywiście jak co weekend i w ten będą królowali nasi skoczkowie, tym razem u nas, w Wiśle. Konkursy indywidualne w piątek i sobotę, więc serdecznie zapraszam!
Zaczęła się telewizyjna wiosna, więc czas i przyszedł na premiery różnych seriali oraz programów. Ja najbardziej oczekuję na "Kocham Cię, Polsko!". Ale pojawią się też nowości i całkiem stare-nowe seriale; "Druga szansa", "Bodo", czy "Taniec z gwiazdami". Zwykle mam mało czasu w ciągu tygodnia na oglądanie czegokolwiek, ale zwykle pod koniec staram się nadrobić braki, więc może coś z wiosennych propozycji obejrzę.
Piosenka tygodnia, którą słucham i słucham stała się "Louane" - Avenir. Serdecznie ją polecam, jest cudowna!
Na koniec serdecznie zapraszam zainteresowanych na mojego instagrama!
A Wy jak spędzacie ten weekend? Chwalcie się w komentarzach a tymczasem do zobaczenia!
piątek, 26 lutego 2016
Weekend z Zuzką M. #1
Cykl "Weekend z Zuzką M." ma na celu przybliżenie wszystkich, a przede wszystkim mnie, do kultury. Postanowiłam, że powinnam zrobić coś oryginalnego i tak oto narodził się pomysł na "Weekend...".
Postaram się co tydzień wstawiać te notki, w których będę wypisywała, czym warto zająć się w wolnej chwili. Jaki film obejrzeć, po jaką książkę sięgnąć, może coś wydarzy się bardzo ważnego, na co warto zwrócić uwagę? Jakieś wydarzenia sportowe, premiery kinowe, spektakle. Nowe, albo stare blogi, które mają potencjał i warto je przeczytać. W sumie wszystko, co jest związane choć odrobinę z kulturą, ale i nie tylko. Mam nadzieję, że Wam się spodoba!
Na pierwszy ogień idzie blog, mam nadzieję, godny polecenia:
"Przed wiekami, jeszcze zanim rozpętała się wojna stuletnia, Wielką Księgę Wiedzy ukryto przed szerzącym się złem. Ci, którzy to zrobili, przepadli w niezwykłych okolicznościach; nikt więc nie wie, co tak naprawdę stało się z tą skarbnicą wiedzy. Do współczesnych czasów przetrwała tylko stara przepowiednia, która głosiła, że poszukiwań zaginionej księgi podejmie się siedemnastoletnia czarodziejka, zjednoczywszy uprzednio wszystkie wolne plemienia i na ich czele wyruszy w świat.
Odkąd odkryto słowa Wyroczni, magiczna kraina łudzi się, że wybawicielka jest już blisko. Każda dziewczyna obdarzona zdolnościami czarodziejskimi ma obowiązek, w odpowiednim wieku, stawić się przed Wyrocznią, która oznajmi, czy ta dziewczyna dokona tych wielkich czynów.
Do tej pory ta jedyna nie pojawiła się. Kiedy przybędzie? - to pytanie zadają sobie wszyscy.
Zło, niegdyś uśpione, znów grasuje po świecie i również poszukuje księgi, by użyć jej do własnych celów.
Kto okaże się pierwszy? Wybranka i jej mała armia czy wysłannicy zła? Kto wygra wyścig, którego ceną jest życie miliarda niewinnych istot?
Polowanie na magię czas zacząć!"
Z książek z chęcią poleciłabym Wam "Dziady" Mickiewicza. Wiem, zaraz mnie tutaj obrzucicie, że to przecież lektura i w ogóle, ale zaczęłam je czytać i zaczarowały mnie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że lektura może tak działać na człowieka. Polecam wszystkim, by sięgnęli po swoje stare lektury ze szkół, których dawno już nie czytali. Naprawdę warto sięgnąć po nie jeszcze raz, bo czytając, kiedy jest się starszym i bez przymusu nauczycieli czy dorosłych, widzi się całkiem inne rzeczy i dostrzega nowe, fascynujące wątki.
Sport to coś, co kocham i zawsze kibicuję naszym zawodnikom i Was również do tego zachęcam! Ten weekend należy dla mnie i mojego brata do skoczków narciarskich, którzy zmagają się w Kazachstanie. 27 lutego i 28 lutego odbędą się konkursy indywidualne w Ałmatach. Serdecznie zapraszam do oglądania i kibicowania naszym. Dodam dla smaczku, że nasz zawodnik Maciej Kot wygrał piątkowe kwalifikacje.
W kinach od czwartku również film "110%". Jeszcze go nie oglądałam, ale mam nadzieję, że wkrótce będę miała okazję go zobaczyć. A komedia "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" miała premierę dzisiaj, tj. 26 lutego. Obie premiery bardzo głośne, mam nadzieję, że filmy okażą się ciekawe.
Macie jakieś plany na weekend? Może polecacie jakąś książkę? Aktualnie oprócz "Dziadów" czytam teraz "Miasto popiołów" i "Dziedzictwo mroku" oraz jestem w trakcie oglądania kolejnego odcinak "Shadowhunters". Zapowiada się fantastyczny weekend ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na Wasze komentarze!
czwartek, 25 lutego 2016
Zanim się pojawiłeś, czyli historia o walce o życie, miłość i spełnione marzenia.
Polski tytuł: Zanim się pojawiłeś
Oryginalny tytuł: Me Before You
Autorka: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat Książki
Kategoria: literatura współczesna
Książkę znalazłam po tym, jak moja koleżanka powiedziała mi, że niedługo w kinach odbędzie się premiera ciekawego filmu, na który chciałaby pojechać. Zaintrygowana, razem z inną koleżanką zaczęłyśmy szukać książki, na podstawie której powstał ten film. I właśnie dzięki tej niemałej burzy, jaka rozpętała się wokół premiery filmowej, znalazłam naprawdę wartą polecenia książkę.
Louisa Clark jest osobą, której nie da się nie lubić (przynajmniej takie jest moje wrażenie). Po tym, jak zamknięto kawiarnię, w której dotąd pracowała przez długi czas, zaczyna poszukiwania nowego miejsca zarobku, ponieważ w domu się nie przelewało. Jej doradca zawodowy wynajdował jej coraz to nowe zajęcia, jedna gorsze od drugich (ubojnia drobiu prześladowała ją przez kolejne miesiące).
Kiedy jej doradca już prawie załamywał nad nią ręce, pojawiła się oferta pomocy przy sparaliżowanej osobie. Obawiała się tej pracy, ale wzięła ją, ponieważ staż w ubojni drobiu nadal śnił jej się po nocach. Osobą, której ma dotrzymywać towarzystwa to Will Traynor - chłopak z bogatej rodziny, który sam również odnosił w swoim czasie niemałe sukcesy zawodowe. Przez wypadek samochodowy został sparaliżowany od szyi w dół i wylądował na wózku.
Historia przypadła mi do gustu, choć nie od początku. Po pierwszych paru, parunastu stronach myślałam, że nie doczytam do końca. Może dlatego, że zwykle nie sięgałam po romansidła. Ale dałam szansę opowieści, zwłaszcza po tym, jak obejrzałam zwiastun filmu.
I nie zawiodłam się. Po pewnym czasie książka mnie tak wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać i siedziałam do późna w nocy i czytałam, jak Lou wymyślała nowe rozrywki dla Willa, by ten przestał siedzieć w swoim szarym świecie w dusznym pokoju. Chłonęłam jak gąbka kolejne słowa - te radosne i te smutne. Śmiałam się, kiedy Will dogryzał Lou, płakałam, kiedy miał gorsze chwile, kiedy łapały go choroby oraz momenty zwątpienia.
Książka przerosła moje oczekiwania. Spodziewałam się jakiegoś zwykłego romansu, ale historia, którą autorka nam przedstawiła do zwyczajnych się nie zalicza. Wkraczając w świat Willa i Lou, do jego przybudówki, poznajemy, co to jest prawdziwa miłość, oddanie, szczera i bezinteresowna pomoc.
Pokochałam historię za jej zakończenie (choć ryczałam jak bóbr i nie mogłam się pozbierać nie tylko po końcówce, ale i po różnych innych momentach), za wspaniałych bohaterów, którzy nie byli sztywni i szarzy, tylko wręcz przeciwnie - każdy się wyróżniał i miał coś, za co się go lubiło i coś, za co można go było znienawidzić. A główni bohaterowie okazali się swoimi przeciwieństwami - Lou, energiczna, ze specyficznym gustem jeśli chodzi o modę i spokojny, nieco uszczypliwy Will, który nie stroni od sarkazmu, zwłaszcza w środkowej części książki.
Główni bohaterowie diametralnie zmieniają się pod swoim wpływem na oczach czytelników i to mi się bardzo podobało. Nie byli jednowymiarowi, potrafili być uśmiechnięci i źli, smutni i romantyczni, pewni siebie i przyjacielscy i oddani.
Serdecznie polecam wszystkim tę historię! Niejednym może Was zaskoczyć a zaintryguje Was na pewno! Film zapewne również będzie ciekawy i już nie mogę się go doczekać, tym bardziej, że Willa gra w nim Sam Claflin, jeden z moich ulubionych aktorów.
Ps. Poszukując właśnie informacji o tej książce, dowiedziałam się, że po angielsku jest również druga część historii Louisy. Mam cichą i szczerą nadzieję, że już niebawem zostanie przetłumaczona oraz, że będę miała okazję się z nią zapoznać. Z chęcią sięgnę po "After You" ;)
sobota, 20 lutego 2016
Jak ten czas szybko leci!
Hej, przyszłam w końcu troszkę ponarzekać. Czy Wam też ten czas tak szybko ucieka? Niby mam ferie, ale nic z nich nie użyłam, jedyne co, to skończyłam jedną książkę i jestem już na bieżąco z moim serialem, ale nadal chodzę niewyspana i nadal nie ruszyłam mojej pracy domowej z polskiego ani "Dziadów", które trzeba przeczytać.
Wydawało mi się, że dzięki feriom podgonie niektóre opowiadania, może przeczytam jakieś nowe, że obejrzę coś fajnego, ale tak naprawdę to nic wielkiego nie zrobiłam, a tydzień już minął, niestety.
Mam nadzieję, że uda mi się coś niecoś zrobić podczas tego drugiego tygodnia, choć wątpię, bo zapowiada się tak samo jak ten mijający (oby tylko nie było śniegu! O.o).
Właśnie, czy u Was też śnieg pojawił się na całą noc a w południe już sobie poszedł? (oczywiście na szczęście dla mnie, no ale zawsze to jakaś odmiana). Jak tam u Was? Ciężko w szkole? Może też macie ferie? Jak je spędziliście, spędzacie? Aktywnie czy może nieco mniej? :) Dzielcie się ze mną śmiało, nie gryzę, przynajmniej nie mam trującego jadu ;)
niedziela, 14 lutego 2016
Dziedzictwa Planety Lorien, czyli niecodzienna saga o kosmitach
Dziedzictwa Planety Lorien jest to saga opowiadająca o przybyłych na Ziemię uciekinierach z nieistniejącej w naszym układzie słonecznym planety - Lorien. Na początku poznajemy Johna i jego opiekuna, Henriego, którzy uciekają od jednego miejsca do drugiego po całych Stanach Zjednoczonych przed inną rasą kosmitów, którzy opanowali ich planetę. Opowieść o wojnie, o pokonywaniu własnych słabości, o miłości, która poddana jest wielu próbom. Książki zawierają wiele ciekawych wątków, kilku naprawdę fajnych bohaterów oraz historię Lorien i jej mieszkańców.
Dziedzictwa Planety Lorien zaczęłam czytać po obejrzeniu filmu "Jestem Numerem Cztery". Tak mnie zaciekawił, a końcówka już w ogóle kompletnie zwaliła z nóg, że po prostu musiałam dowiedzieć się, co się dalej wydarzy. I tak od jednej części do drugiej, aż jestem właśnie w trakcie czytania piątej części.
Denerwuje mnie to, że niektóre wprowadzenia do historii znajdują się w dodatkowo wydanych książkach tzw. "Zaginionych Kartotekach", które nie są wydane wszystkie w Polsce. Jedynie kilka z nich jest profesjonalnie przetłumaczonych i wydanych w formie książek. Trochę to denerwuje, kiedy zaczyna się czytać kolejną część i czasem jest coś, jakiś drobny szczególik, jakaś drobna wzmianka, co ni jak pasuje. A okaże się, że jeżeli przeczyta się kartoteki odpowiednio w czasie, wszystko ułoży się w logiczną całość i ma się obraz całej sytuacji. Te historie w kartotekach są chyba tak stworzone, by nie zaburzały wątków w głównych książkach, ale, kiedy przeczyta się wszystko po kolei, to nie czuje się takiej pustki. Wtedy wszystko jest dopowiedziane. A ja jako wymagający i bardzo wczytujący się w historię czytelnik, lubię mieć wszystko po kolei wytłumaczone.
Nie potrafię wybrać części, która najbardziej wyróżniałaby się spośród reszty. Każda czymś mnie zachwyciła, czymś zasmuciła, rozweseliła. Chyba każda miała taki moment, gdzie mówię "Boże, już więcej tego nie czytam!". Ale wracam, bo to jest silniejsze ode mnie. I tak oto właśnie kończę ostatnią wydaną część "Zemstę Siódmej". I w niej również nie mogę się przemóc i skończyć tylko że z innego powodu. Bo wiem, że jeżeli przeczytam to będę musiała długo czekać na koleją część. A jeżeli jeszcze poprzedniej nie skończyłam, to zawsze mogę do niej spokojnie wrócić i kawałek przeczytać i delektować się słowami. Głupie, prawda?
Bardzo przypadła mi ta seria do gustu. Pojawiło się kilkoro ciekawych postaci, m.in. Sam, który może a początku wydawał się nieco szurnięty i nieogarnięty, ale z czasem okazał się lojalnym przyjacielem i synem. To on miał zabawne momenty i był naprawdę uroczy (zwłaszcza, jeżeli chodziło o Szóstą). Również Ella i Dziewiąty (a już zwłaszcza razem) zostali wykreowani ciekawie. Co prawda, Dziewiąty miał tak wkurzający charakter, że po pięciu minutach chciało mu się przywalić patelnią w łeb, ale miał to coś i po prostu trzeba było mu później wszystko wybaczyć.
Z reszty postaci, irytowała mnie miejscami Sara oraz sama ich miłość. Mieli po te piętnaście lat, a czasami zachowywali się jakby mieli po trzydzieści. Trochę to nierealne, choć może Loryjczycy, którzy podobno zakochiwali się raz na całe życie, tak właśnie mieli.
Okazuje się, że brakuje mi postaci, których bym nie lubiła od początku do końca. Oczywiście jest Setracus Ra, ale on, jako zły charakter, z definicji jest ten, którego się nie lubi (choć ja przez pewne wydarzenia nie znoszę go jeszcze bardziej; nie chcę spojlerować, ale jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć, pytajcie). Nawet Piątego lubię, ponieważ wiem, dlaczego zrobił to, co zrobił. Chciał się ratować i to trochę nieszlachetne, ale kto powiedział, że każdy musi zachowywać się jak John i wszystkich ratować? Spodobała mi się jego postać, ponieważ trochę nieszczęśliwa, samotna, wprowadziła chaosu w szeregach Gard. Oprócz nich są jeszcze pewne osoby, które krótko są złe, ale później przechodzą na dobrą stronę (zdecydowanie za dużo ich, choć bez nich Loryjczycy nic by nie zdziałali).
Najsmutniejsze momenty? To jasne, że zaliczam do nich wszystkie śmierci, a było ich niemało. Najbardziej wstrząsnęła mną jedna śmierć, która była całkiem niepotrzebna i która w sumie stała się przez przypadek. Najbardziej zapamiętałam historię śmierci Cepana Ósmego, kiedy kobieta, w której był zakochany, wydała ich Mogadorczykom. Bliscy podobno krzywdzą najbardziej, prawda?
Książki trzymają w napięciu, jest mnóstwo ciekawych wydarzeń, ale i zwykłego życia, dzięki czemu nie jest to tylko opowieść o kosmitach, ale również o nastolatkach. Oprócz galaktycznej wojny, mają problemy z prawem, z zaaklimatyzowaniem się w nowej szkole czy miejscu, do którego akurat przybyli. Nieporozumienia z opiekunami są na porządku dziennym. Wydają się tacy, jak my. Jedyne, co ich odróżnia to pochodzenie i Dziedzictwa podarowane im od samej planety. Każdy z nich ma coś innego, choć, jak się później okazuje, niezupełnie jest to prawda. Mówiono, że będą gotowi do walki, kiedy każdy z nich zdobędzie Dziedzictwo, które wspomoże go w walce. I takim sposobem, każdy z Gardów posiadał kilka darów.
Dużo by jeszcze opowiadać, więc może zostawię Was z tymi informacjami. Jeżeli macie jakieś pytania, walcie śmiało. A może chcielibyście szczegółową recenzję każdej po kolei książki z serii? Albo jakiejś innej? Chętnie podejmę się wyzwania. Właśnie rozpoczęłam ferie, więc mam chwilkę ;)
A Wy? Przeczytaliście Dziedzictwa? A może oglądaliście film? Albo zamierzacie? Naprawdę polecam tym, którzy lubią klimaty fantasy i kosmiczne. Pojawia się w książce mnóstwo ciekawych wątków i przygód. Walka dobra ze złem - niby powszechny temat, ale uważam, że warto sięgnąć po książki nawet dla zwykłej przyjemności.
Ps. W mojej skromnej kolekcji brakuje kilku kartotek i trzeciej części "Droga Dziewiątego". Dlatego nie ma ich na zdjęciach ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Mrs Black
bajkowe-szablony